Małgorzata Szumska „Zielona sukienka”
Małgorzata Szumska „Zielona sukienka”
Dnia 29.04.2016, odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Tym razem spotkaliśmy się w Filii Gminnej Biblioteki Publicznej, a mianowicie w Bibliotece Publicznej w Jabłonicy Polskiej. Przedmiotem dyskusji była książka Małgorzaty Szumskiej pt. „ Zielona sukienka”. Dyskusja była nie tyle burzliwa co nacechowana dużymi emocjami z nutką sentymentalizmu. Nic w tym dziwnego, ponieważ tematem powieści jest historia opowiedziana przez młoda kobietę, która wyrusza w jak sama mówi w podróż sentymentalną, ścieżkami wcześniej przebytymi przez swoich przodków czyli dziadków. Miejscem podróży jest bezkresna Syberia, a dokładnie miejscowość Mokrusza i okolice. W odszukaniu byłego miejsca zamieszkania babci pomaga jej koleżanka Anna, którą odnalazła przez Internet. Tak wspomina podróż koleją transsyberyjską tu cytat : „7 dni w wagonie, gdzie nikt się nie myje, nie można otwierać okien”. Zaniedbane gospodarstwa i budynki, samogon jako nieodłączny towarzysz rozmowy, dzika roślinność, to wszystko sprawia wrażenie , jakby czas dla tych mieszkańców zatrzymał się. Moją osobę jako przeciętnego odbiorcę, najbardziej poruszyły słowa wypowiedziane przez jednego z bohaterów książki, a mianowicie: „ u nas stajnia to stan umysłu”. Autorka relacjonuje, że gospodarze miejsca są bardzo otwarci, gościnni, skorzy do wspomnień, a ona sama, jest tym miejscem zauroczona. Dodaję, że o tej wyprawie marzyła od zawsze, jakby ją wyśniła i wyssała z mlekiem matki. Szokującym jest to stwierdzenie, gdyż jej rodzinna zaznała ogromnych cierpień, które przysporzyła jej wojna, zesłania, katorżnicza praca w obozie w tzw. Karłagach. Janka, babcia Małgorzaty pracowała 5 lat w szpitalu jako salowa. Nie będąc z zawodu pielęgniarką, nie mając pojęcia o medycynie opiekuje się rannymi, pomaga przy operacjach i zajmuje się chorymi. Zaprzyjaźnia się z miejscową ludnością Mokruszy, uczy się języka rosyjskiego. Dziadek Staszek został zesłany w głąb ZSSR na 25 lat ciężkich robót.Po półtorej roku babcia Janka, dostaje list od swojego męża, z którego treści dowiaduje się, że pozostaje on w więzieniu w Kazachstanie, ale o złym traktowaniu nie ma ani słowa, ponieważ, trzeba było wtenczas pisać, że wszystko jest w porządku, jak sam pisze po latach.
Sytuacja poprawia się po śmierci Stalina. Na tę wieść Janka jest w stanie powiedzieć tylko: To chyba dobry dzień. Dostaje informację, że sytuacja u Staszka jest znacznie lepsza. Mniej katują, dają lepsze jedzenie, a co najważniejsze pozwalają na odwiedziny. Janka bez chwili zastanowienia udaje się na spotkanie ze swoim mężem. Ten wręcza jej wymarzony materiał na sukienkę w kolorze zielonym w delikatne polne kwiaty, której kolor jest teraz sukienką tytułową książki. Jedna z pań dodała, że kolorzielony to symbol nadziei Na pierwszym planie okładki widzimy czerwony czajnik, czy to symbol gościnności, ogniska domowego za którym tęsknili bohaterowie opowieści?. Temat rosyjskiej gościnności budzi skrajne odczucia, gdyż jak tu pogodzić morze wylanych łez, czas życiowej udręki tak wielu Polaków, o których obecnie mówi się z pogardą „wy polaczki katoliki „ z obecnie suto zastawionym stołem i obowiązkowo zakrapianym posiłkiem.
Następnie Szumska udaje się w podróż śladami swojego dziadka do Kazachstanu. Anna, z którą zaprzyjaźniła się w Petersburgu, pomogła jej wynająć pokój. Właścicielami byli Tatarzy. Miała nadzieję, że tym razem ominie ją rosyjska gościnność, ale okazało się, że dzień znów zakończył się upojnie. W Kazachstanie Szumska poznała młodego Francuza. Razem zwiedzili miasto. Pojechali obejrzeć kopalnie, ale ze względu na to, że są dalej aktywne, wejście tam było niemożliwe. Dowiedzieli się, że w miejscowości Dolinka, znajduje się karłag, do którego każdy z więźniów musiał się udać, by podpisać dokumenty. Na ścianach wisiały zdjęcia wszystkich więźniów zesłanych w tamtych czasach na Syberię. Szumska podejmuje próbę odnalezienia dokumentów swojego dziadka, życzyła sobie bowiem uczcić jego pamięć, ale jej nadzieje okazały się jednak płonne.
Zakończenie opowieści jest optymistyczne, ponieważ Janka i Staszek, po wyjściu z niewoli znów byli razem. Przeżyli wspólnie 56 lat, nigdy nie wątpiąc w siebie ani w siłę miłości, której nie było w stanie złamać nawet najcięższe w dziejach ludzkości zniewolenie umysłu.