„Zupa z gwoździa” – Anna Onichimowska
„Zupa z gwoździa” – Anna Onichimowska
1 czerwca w Dyskusyjny Klub Książki działający przy GBP w Haczowie spotkał się po raz kolejny w Bibliotece Publicznej w Jabłonicy Polskiej. Tym razem postanowiłyśmy sprawdzić, jak Anna Onichimowska poradziła sobie z pisaniem powieści dla dorosłych, ponieważ do tej pory znaliśmy ją głównie z twórczości skierowanej do dzieci i młodzieży. Jak sama wspomina do tego eksperymentu, zachęcił ją Mariusz Szczygieł i należy tutaj podkreślić, że miał doskonałą intuicję, dlatego że książka okazała się niekonwencjonalnym poradnikiem małżeńskim. Bohaterem i zarazem narratorem powieści jest mężczyzna i ten szczegół właśnie przyprawił niektóre z pań o niezwykły zawrót głowy. Nie wszystkim bowiem przypadła do gustu osoba mężczyzny niedoskonałego, czyli,krótko mówiąc, nieudacznika życiowego. Osobiste wynurzenia mężczyzny, co do sposobu pojmowania życia małżeńskiego wprawiały nas nie tyle w złość, ile w lekkie zniesmaczenie. Dzieje się tak zapewne dlatego, że sławiony bohater całkowicie zatracił poczucie godności osobistej, nie wspominając już o zupełnym braku romantyzmu, który jest tak bardzo pożądany przez kobiecą część rodzaju ludzkiego. Na pochwałę zasługuje jedynie duże poczucie humoru, którym autorka powieści hojnie nas wynagradza. Nie szczędzi przy tym dużej dozy związków frazeologicznych, co wywołało u nas sporą dawkę zdrowego śmiechu. Zdradzę jeszcze na koniec pewien sekret. Otóż główny bohater poza całą gamą negatywnych cech charakteru, posiada jedną cenną umiejętność, a mianowicie potrafi gotować. Czy są to wyszukane potrawy? Chyba nie skoro przebojem kulinarnym w jego kuchni domowej okazała się tytułowa zupa z gwoździa. W pewnym momencie zastanawiałyśmy się, czy ów mężczyzna nie jest przypadkiem osoba o znamionach autyzmu. To jednak pozostawiam pod Twoją ocenę drogi czytelniku.
Jeżeli ktoś lubi literaturę pełną ciepła, humoru i zdrowego podejścia do rzeczywistości, to w tej książce na pewno te wartości odnajdzie. Tego rodzaju książki są dobrą lekturą na czas wakacyjny, ponieważ nie wnoszą uczucia smutku, rozgoryczenia i nie budzą w nas ewentualnych kompleksów. Jest w nich po prostu samo życie.
Grażyna Serafin