LISTOPADOWE SPOTKANIE DYSKUSYJNEGO KLUBU KSIĄŻKI
LISTOPADOWE SPOTKANIE DYSKUSYJNEGO KLUBU KSIĄŻKI
RENATA CZARNECKA- BARBARA I KRÓL: Historia ostatniej miłości Zygmunta Augusta
W listopadzie w Dyskusyjnym Klubie Książki omawiałyśmy polską, współczesną powieść historyczną, autorstwa Pani Renaty Czarneckiej. Wiele z nas wspominało czasy, kiedy z ogromnym zapałem i przejęciem czytałyśmy powieści Ignacego Kraszewskiego, nasycone przepięknymi opisami przyrody, staropolskimi obyczajami i historią Polski. Wiedzione tym nieprzemijającym zauroczeniem sięgnęłyśmy po tenże rodzaj literatury, aby na nowo przypomnieć sobie wydarzenia i postacie historyczne, znane nam także z tzw. filmów kostiumowych, które obecnie przeżywają renesans. Zarówno powieści, jak i filmy romantyczne mają tyleż samo zwolenników co przeciwników. Podobnie było z nami, kiedy prowadziłyśmy ożywioną dyskusję nie pozbawioną, obiektywnych i krytycznych wypowiedzi. Tymczasem po niezbyt głębokim namyśle doszłyśmy do wniosku, że nasze nadzieje na ciekawą przygodę literacką okazały się płonne.
Renata Czarnecka wprawdzie dość sprawnie prowadzi nas po ścieżkach szesnastowiecznych wydarzeń historycznych, lecz motywem przewodnim powieści staje się prywatne życia władcy. Zygmunt August przeżywa trudny okres po stracie ukochanej małżonki, Barbary Radziwiłłówny, tracąc przy tym nie tylko swoje wątłe zdrowie, ale także szacunek i wpływy otaczających go dworzan i ówczesnej szlachty. Ciągłe intrygi, knowania, rozwiązłość i opieszałość niektórych doradców przywodzą go do dość nierozważnej decyzji, jaką był związek z kupiecką córką Barbarą Giżanką. Król, który bardzo pragnął potomka dla swojej dynastii, gotów był na zerwanie małżeństwa z Katarzyną Habsburżanką, która nie obdarzyła go potomstwem. Znana to historia i nie ona wprawia czytelnika w zakłopotanie, lecz nieudana próba połączenia historycznej i literackiej formy beletrystycznej owej powieści.
Autorka naszym skromnym zdaniem zbyt dużo uwagi poświęciła romantycznym wątkom, prawie w całości pozbawionym tła historycznego. Wydaje się, że zbyt mocno skoncentrowała się na melodramatycznych, ckliwych, scenach obyczajowych. Być może był to celowy zamysł autorki. Tego nie wiemy. Taka lekka konstrukcja myślowa, może być słownym podtekstem do wyrobienia chęci poznania ówczesnych, wręcz niecnych dworskich i nie tylko intryg politycznych. Pomimo tych niezbyt pochlebnych opinii o książce jednogłośnie uznałyśmy, że przeczytanie tejże powieści może przynieść w przyszłości pozytywne efekty. Niektórzy znawcy tematu twierdzą, iż ten typ literatury, będący niekiedy kontrowersyjnym może pełnić rolę pomostu do ambitniejszej literatury i być przyczynkiem do konstruktywnej krytyki.
Grażyna Serafin